Filtracja i wysładzanie: Różnice pomiędzy wersjami
Nie podano opisu zmian |
|||
Linia 18: | Linia 18: | ||
== Wysładzanie na raty (batch sparge) == | == Wysładzanie na raty (batch sparge) == | ||
Spuszczamy filtrat do samego końca, nastepnie dolewamy wody (5-8L), tak, | Spuszczamy filtrat do samego końca, nastepnie dolewamy wody (5-8L), tak, żeby przykryła całe młóto, mieszamy i powtarzamy spuszczanie wody (ze zwracaniem pierwszych litrów, aż do uzyskania klarowności). Można ten krok jeszcze raz potórzyć. Nawet dwa razy jak trzeba. | ||
== Bez wysładzania (no sparge) == | == Bez wysładzania (no sparge) == |
Wersja z 19:36, 31 sie 2009
Po zacieraniu musimy oddzielić brzeczkę od łuski (plew). Ten etap nazywa się filtracją. W praktyce domowej jako medium filtrujące najlepsza okazuje się warstwa łuski pozostałej z ziaren, nazywamy ją młótem - pozwalamy mu osiąść na dnie ganka, a nastepnie sprawiamy, ze brzeczka przepływa przez tą warstwę filtrującą i odbieramy czystą brzeczkę pod spodem. Jak uzyskac taki efekt? Najbardziej narzucające się i najlepsze rozwiązanie to tzw. fałszywe dno (false bottom) - garnek ma powyżej dna drugie, podziurkowane dno a pod nim kran którym możemy spuszczać filtrat. Takie urządzenie jest niestety dość kosztowne, więc w praktyce stosujemy prostsze rozwiązania np. filtrator rurkowy (manifold) - kilka rurek miedzianych lub plastikowych połaczonych w okrąg lub prostoką, z ponacinanymi wąskimi otworami w dolnej części. Z jednej strony rurka jest przyczepiona do kranika lub po prostu do wężyka który wyprowadzamy ponad brzegiem garnka i zasysamy filtrat. Odmiana filtratora rurkowego jest filtrator zrobiony z oplotu wężyka do doprowadzania wody do kranu/WC. Jest też metoda zacierania w worku - wszystkie słody wsypuje się do mocnej torby przepuszczalnej dla wody (ew. wykłada się cały garnek płachtą takiego materiału) a po skończeniu zacierania wyciąga się torbę i podwiesza nad garnkiem, żeby obciekła. W garnku zostaje czysta brzeczka.
Zanim rozpoczniemy filtrację należy odczekać nieco czasu (5-40 min) na ułożenie się warstwy młóta na dnie garnka lub kadzi filtracyjnej (przetem wkładamy filtrator na dno garnka, jeżeli trzeba). Początkowe kilka litrów filtratu jest zwykle dość mętne, więc łapiemy je do osobnego naczynia i wlewamy z powrotem do kadzi (1-5L), jest to tzw. vorlauf. Potem, gdy filtrat jest już klarowny ustalamy szybkość filtracji na ok 1/2-1L/min. Im dłużej układa się młóto, tym szybciej poleci klarowny filtrat.
Wysładzanie
Po zakończeniu filtracji część brzeczki jest jeszcze uwięziona w gąbkowatm młócie, jest jej na tyle duzo, że chcemy część tych cukrów odzyskać. Robimy to poprzez przepłukanie młóta gorącą wodą - jest to tzw. wysładzanie. Mamy 3 metody:
Wysładzanie ciągłe (fly sparge)
Przy tej technice monitorujemy poziom wody w kadzi filtracyjnej - gdy opadnie do poziomu młóta, dolewamy nieco wody, tak, aby nie dopuscić do odsłonięcia powierzchni młóta. Dolewamy tyle wody, żeby była warstwa wody 3-5 cm nad powierzchnią młóta.
Ta metoda wymaga nieco wprawy. Nalezy pilnować schodzenia brzeczki przedniej, gdyż gdy dopuścimy do odsłonięcia się powierzchni młóta staje się ono za bardzo zbite, skompaktowane. Dolewać wody należy ostrożnie i małymi porcjami 0.5-1L , a najlepiej w sposób ciągły. Należy starać się, aby nowo dolewana woda nie mieszała się z brzeczką, ale tworzyła coś w rodzaju tłoka, króry spycha brzeczkę w dół - pomaga w tym mały talerzyk który możemy położyć na powierzchni młóta i na niego ostrożnie lać wodę
Nalezy dbać o to, żeby woda przechodziła przez całą objętośc młóta. Jeżeli nie jest ono dość pulchne, woda może znaleźć sobie kanaliki o mniejszym oporze i przepływać tylko nimi. Winę za to może ponosić zbyt drobne śrutowanie, zapadnięcie się młóta, zaklejenie powierzchni młóta mąką. Można temu przeciwdziałać przez nacinanie powierzchni młóta w kratkę, a nawet zamieszanie wierzchniej wartwy. Należy tez zadbac o właściwą konstrukcję i umieszczenie filtratora rurkowego - nie może być za blisko ścianek garnka.
Wysładzanie na raty (batch sparge)
Spuszczamy filtrat do samego końca, nastepnie dolewamy wody (5-8L), tak, żeby przykryła całe młóto, mieszamy i powtarzamy spuszczanie wody (ze zwracaniem pierwszych litrów, aż do uzyskania klarowności). Można ten krok jeszcze raz potórzyć. Nawet dwa razy jak trzeba.
Bez wysładzania (no sparge)
Pomijamy wysładzanie w ogóle - przed filtracją dolewamy do kadzi tyle wody ile byśmy przeznaczyli do wysładzania i spuszczamy do końca. Jak trzeba to jescze rozcieńczamy brzeczkę czystą woda przed chmieleniem. Tracimy wtedy duzo na wydajności, ale podobno otrzymujemy brzeczkę lepszej jakości.
Z tym sposobem wysładzania powiązana jest metoda parti gyle, w której z brzeczki przedniej robione jest piwo podstawowe - najlepsze, a z cienkusza powstałego z wysładzania piwo gorsze - small beer.
Szczegóły techniczne
Najprostsze jest chyba wysładzanie na raty. Wydaje się, że daje ono nizszą wydajnośc niż wysładzanie ciągłe, ale też można śrutować ziarno nieco drobniej, bo nie jest tak wrazliwe na kanalikowanie.
Woda powinna być gorąca, aby lepiej wypłukiwac cukier - temperatura ok. 72*C wydaje się idealna, jest dośc wysoka, aby wypłukiwac cukry, a wystarczająco niska, aby nie wypłukiwać z młóta tanin i skrobii; ale może być tez dużo niższa, wystarcza ciepła woda z kranu.
Kiedy zakończyc wysładzanie? Najprościej wtedy, gdy uzyskamy wystaczającą ilość filtratu, żeby otrzymać załozoną ilośc piwa (z uwzględnieniem odparowania przy chmieleniu). Jeżeli chcemy uzyskac maksymalną wydajność należy wysładzać dopóki schodzi wystarczająco ekstraktywna brzeczka. Limit ekstraktywności jest wyznaczany róznie: na pewno nie mniej niż 1.5 Blg, to jest granica opłacalności. Wielu autorów wyznacza granice na 2 lub 2.5 Blg, poniżej tej gęstości z młóta wypłukuje się mało cukrów, a dużo złych składników (taniny, garbniki). Inne opracowania wskazuja, że naprawdę bezpieczną granica jest 4 Blg, poniżej tej wartości nastepuje gwałtowny wzrost udziału niechcianych substancji. Aby zmniejszyć wypłukiwanie garbników z młóta, należy zadbać o właściwe pH wody użytej do wysładzania, powinno być poniżej 6 - w praktyce dodaje się parę ml kwasu mlekowego lub fosforowego do wody.
Lepiej tez ostatnie parę litrów zebrać do osobnego naczynia, i dolać dopiero wtedy jak jesteśmy pewni, że piwo nie wyjdzie za cienkie, szczególnie ważne jest to przy piwach mocnych. Jeżeli zostanie nam sporo niewykorzystanego cienkusza, możemy je wykorzystac do starterów, zrobić podpiwek lub nachmielić osobno i zrobić słabe piwo.
Ta czy inaczej, po wysładzaniu nalezy pomierzyć objętość uzyskanej brzeczki i jej ekstrakt (pamiętając o poprawce za temperaturę). Gdy brzeczka wyszła za mocna, należy dolać wody, gdy za słaba, można dodać ekstraktu w proszku DME. W przypadku gdy wyszło za duzo lub za mało piwa trzeba też skorygować chmielenie.