Pierwsze piwo
Pierwsze piwo to wielkie przeżycie dla każdego piwowara. Czas od podpalenia gazu pod garnkiem do pierwszej degustacji dłuży się niemiłosiernie, a w trakcie tego okresu z piwem dzieje się wiele niepokojących rzeczy. Co może dziwić, dzieje się tak z każdym pierwszym piwem, niezależnie od tego czy jest robione z brewkita, z ekstraktów czy zacierane. Zapraszamy do zapoznania się z wyjaśnieniami tych niepokojących zjawisk oraz rozwiązaniami najczęściej podnoszonych problemów.
Przygotowanie brzeczki
Fermentacja
Nie bulka
W skrócie chodzi o to, że w rurce fermentacyjnej nie ma oznak fermentacji. Wydaje się, że powinny być - a tu cisza.
Tymczasem sprawa jest dość oczywista gdy się weźmie pod uwagę jaka jest funkcja rurki fermentacyjnej - jest to zawór mający na celu ochronę fermentującego piwa przed dostępem powietrza, a jednocześnie upuszczający CO2 produkowany przez drożdże. Jeżeli CO2 znajdzie sobie jakieś mniej kłopotliwe ujście (np. nieszczelne wieko fermentora lub uszczelkę przy rurce), to nie przez rurkę nie przeleci nic i woda nie będzie bulgotać.
Co w takim razie z fermentacją? Żeby się o tym przekonać najlepiej uchylić wieko fermentora i spojrzeć do środka - jeżeli będzie na powierzchni piana, to znaczy że fermentacja się toczy w najlepsze. Wyjątkowo ciekawscy mogą co jakiś czas (np. co 24 godziny) dokonywać pomiaru stężęnia cukru areometrem, ale nie jest to dobry pomysł. Fermentujące piwo przede wszystkim lubi spokój, a każde otwarcie pokrywy jest związane z ryzykiem wizyty nieproszonych gości.
Pojawiają się często głosy, żeby fermentację prowadzić bez użycia rurki, rozszczelniając jedynie pokrywę fermentora. Jest to dobre rozwiązanie, ale trzeba pamiętać by nadzorować przebieg fermentacji - końcówka rurki jest jednak ok. 1cm wyżej niż rant fermentora, co daje więcej miejsca dla piany.